V.S.O.P.
V.S.O.P.

Prawo i Bezpieczeństwo
Oferta
O firmie
Kierunki rozwoju
Misja
Gadżety




 

V.S.O.P. MISJA

Misja V.S.O.P. Zastanawiając się nad tym słowem trudno na pierwszy rzut oka połączyć pompatyczny charakter tego określenia z pragmatyczną i buntowniczą działalnością naszej grupy. Na początku faktycznie nie istniała żadna misja, tak jak nie istniał żaden długo falowy cel naszej działalności, ani komercyjny ani społeczny. Były tylko zainteresowania młodych umysłów, sprzeciw wobec kreowanego w naszym kraju kulawego prawa i oczywiście pęd do polepszania starych dziadkowych sposobów destylacji. Tak jak każdy zainteresowany wyrobem własnych destylatów my też zaczynaliśmy od kanki na mleko spirali i gara z wodą, jednak było w naszej grupie coś innego, coś co nie dawało spokoju, inwencja popychająca nas w kierunku zachodu i cywilizacji. Nie jest tajemnicą że jeszcze w 2003 roku w Polsce istniały może 2-3 aparatury kolumnowe skrzętnie schowane przed światem i zbudowane przez ich właścicieli w oparciu o doświadczenie autorskie lub zagraniczne. Może dzięki komfortowi płynnej znajomości angielskiego i szwedzkiego zdołaliśmy odnaleźć, zrozumieć i opisać szerszemu gronu koncepcję i konstrukcję aparatów refluxowych b. szeroko rozpowszechnionych w USA, Szwecji i Nowej Zelandii od 2004 roku wraz z grupą kilku forumowiczów Czarnej Oliwki (pozdrowienia dla Zor i jego wyważonych sądów) podnieśliśmy w 3 miesiące poziom jednego tematów i przenieśliśmy w czasie z początków XIX wieku i pierwszych aparatur odstojnikowych do przełomu XX i XXI wieku nowoczesnych domowych aparatur refluxowych. Dzięki małemu kamykowi, który potoczyliśmy z tej góry oraz dzięki niespotykanemu entuzjazmowi innych członków braterstwa broni funkcjonujących na będącej w tym czasie w szczytowej formie Czarnej Oliwce (Zor, Citizen Kane, Spirytus Movens, Fenol, Amator, CO2, Qba Alkoholic i wielu, wielu innych) okazało się, że można w dwa lata dogonić 20-30 lat, najprężniejszego rozwoju zachodniego destylerstwa, które zmarnowano przez okres ciemnej komuny i zaraz następujący po nim łagodniejszy acz nie lepszy bo kontynuujący stary porządek prawny okres Polski demokratycznej. To dzięki wam stare i wysłużone Forum Czarnej Oliwki rozrosło się do rozmiarów, które nie mogły pomieścić już przekazywanej treści i różnorodności pomysłów. To dzięki postawie i stale nie słabnącemu entuzjazmowi CK i innych twórców, domowi destylerzy mogą teraz dyskutować na jednym z najbardziej profesjonalnych forów w Polsce oraz czerpać wiedzę z kilku bardzo dogłębnych i rzeczowych stron internetowych.

W między czasie pchane chęcią realizacji nowych eksperymentów, jednych udanych drugich nie, V.S.O.P. zaczęło poszukiwać ludzi mogących sfinansować nasze dalsze kosztowne zapędy. Na początku bez wiary w jakiekolwiek zainteresowanie powiesiliśmy kilka ogłoszeń pokazaliśmy efekty kilku znajomym i zaczęło się. Wraz z kolejnymi entuzjastami i kolejnymi zamówieniami mogliśmy iść do przodu z kolejnymi pomysłami. Kiedy przekroczyliśmy w końcu próg naszych możliwości i wiedzy zaczęliśmy szukać jeszcze dalej i jeszcze głębiej nowych źródeł. Okazało się, że domowe destylerstwo to tylko jedna niewielka gałąź jeden mały krok w stronę czegoś bardziej globalnego o rozmiarach strategicznych i przyszłościowych.

Po nawiązaniu korespondencji i wymianie opinii z Panią Nandą Warren, córką zmarłego niedawno konstruktora kolumn destylacyjnych okazało się, że świat domowej destylacji oraz wszelkie aspekty tego tematu sięgają znacznie dalej niż przypuszczaliśmy, dalej niż wysokość naszych kolumn i pojemność naszych gąsiorów. Ojciec Nandy, konstruktor prekursorskiej kolumny strumieniowej, stary adwersarz znanego już w Polsce Pana Nixona pracował nad sprawami, które nam dopiero rodzą się w głowach już w na przełomie lat 70tych i 80 tych. W wyniku wojny Yom Kipur i następującego po niej arabskiego embarga, ceny paliw w Stanach i całej Europie zaczęły szaleć, było to bezpośrednią przyczyną, dla której grupa rolników i inżynierów oraz zwykłych bimbrowników usiadła razem i w kilka wieczorów skonstruowała naprawdę rewelacyjną kolumnę paliwową. Zafascynowani tym osiągnięciem z początku lat osiemdziesiątych oraz możliwościami jakie dało ono ludziom odważnym na tyle aby je przetestować i wlać bimber do swoich baków, zaczęliśmy zgłębiać powyższy temat i jego implikacje dla każdego z nas, każdego rolnika i każdego mieszczucha. Od 2005 roku Nanda Warren postępując zgodnie z testamentem ojca zaangażowała się w propagowanie bioetanolu jako alternatywnego paliwa, kiedy ostatni raz kontaktowaliśmy się z nią w tej sprawie Nanda założyła już firmę, która przemierza obecnie Stany organizując sympozja i dyskusje na temat Bioethanolu, rozważając o jego zaletach, wadach oraz znacznie poważniejszych sprawach, które nie będą dotyczyć nas ale naszych dzieci i wnuków. Wykonując wolę ojca młoda dziewczyna z farmy naprawdę poświęciła się temu wizjonerskiemu przedsięwzięciu. Amerykanie jak to Amerykanie w swoim anglosaskim zapale oraz determinacji zareagowali już w latach osiemdziesiątych na to co nieuchronnie zbliża się do nas dużymi krokami, pierwszy kryzys paliwowy jako wynik wojny doprowadził ceny paliw do poziomu, który wtedy był dla normalnych obywateli a zwłaszcza Amerykanów niepojęty. Oczywiście ta sama cena w naszych czasach nie robi już na nikim wrażenia jednak tendencja mimo chwilowych spadków i wzrostów będzie nieuchronnie wzrostowa. Ze względu na wyczerpywalność zasobów, wzrastające koszty wydobycia i w końcu na sytuację polityczną w regionie B. Wschodu, która codziennie grozi wybuchem nowej wojny, ceny ropy, benzyny i gazu nieuchronnie będą rosnąć przekraczając kolejno nowe granice psychologiczne w nas wszystkich tak uzależnionych od tego surowca. Widział to stary Warren przed śmiercią widzą to teraz coraz liczniejsze grupy amerykańskich farmerów. Widzimy to w końcu i my, na naszym własnym podwórku pierwsze jaskółki już się pojawiły i będą się dalej zlatywać wraz z konsekwentnym podwyższaniem się cen paliw. Jazda na oleju rzepakowym to ostatni krzyk mody w Polsce. Przerobienie silnika Diesla do całorocznej jazdy na oleju rzepakowym ko kwestia zamontowania we własnym garażu wstępnego i b. prostego ogrzewacza paliwa. Tak samo prosta jest modernizacja samochodu benzynowego do korzystania ze 106 oktanów czystego spirytusu.

Kluczem do tego aby jeździć taniej aby nie śrubować cen wszystkiego na naszym rynku co uzależnione jest od transportu kołowego jest powszechność i całkowita decentralizacja produkcji paliwa. Wyrwanie batuty z rak gigantycznych koncernów bazujących na paliwach kopalnych i rozprzestrzenienie myśli i technologii domowej lub gospodarskiej produkcji paliwa uwolni nas od wielkiej polityki, od cen ropy od wojen i pozwoli zabezpieczyć nas na czas nieuchronnego konfliktu Zachodu i B. Wschodu, Cywilizacji życia i Cywilizacji śmierci. Domowe destylerstwo, bimber, reflux i spirytus to jedynie narzędzia, małe kroczki, na drodze do bezpieczeństwa i niezależności, jeżeli nie całego kraju to przynajmniej nas samych i naszych rodzin. Dzisiaj propagowana przez bimbrowników wiedza i sprzęt do produkcji destylatów to dziecięce wędki, którymi bawimy się nad kałużą. W niedługiej przyszłości i to znacznie wcześniej niż ktoś z nas się spodziewa będziemy musieli tą wiedzę wykorzystać do zrobienia prawdziwych wędzisk i spinningów, które pozwolą nam łowić ryby z własnego podwórkowego stawu w czasie gdy na całym globie będzie jedynie susza i ogień. Dzisiejszy bimber obecne pokolenie zabezpieczy przed konfliktem i chaosem ale pokolenie naszych dzieci i nienarodzonych wnucząt stanie w obliczu jeszcze poważniejszego problemu, Koniec Ery Ropy Naftowej i Gazu oznaczać będzie początek Ery Paliw i Energii Odnawialnej. Zapytać można kiedy? Za 50 lat ? tak to b. prawdopodobne przy obecnym wzroście zapotrzebowania energetycznego. Za 100 lat ? tak to jeszcze bardziej prawdopodobne ale tylko pod warunkiem odkrycia i eksploatacji nowych złóż.

Pozostało jeszcze jedno pytanie do zadania i to z pewnością nie będziemy my, którzy je zadadzą, my będziemy tymi, którzy będą musieli na nie odpowiedzieć. Odpowiedzieć tym małym zasikanym teraz szkrabom bawiącym się klockami na podłodze. Pytanie to będzie brzmiało : "Coście zrobili z naszą planetą?" a może: Coście zrobili z nasza atmosferą, dlaczego w Europie pustynnieją urodzajne dawniej gleby, dlaczego niema już Jastrzębiej Góry? gdzie są stare palże? czy te czubki kościołów i domów wystające z Bałtyku to był kiedyś Gdańsk?

Może dla niektórych odpowiedź będzie zbyt trudna ale nie dla nas, nie dla V.S.O.P., nie dla Nandy Warren i mamy nadzieję, że nie dla większości osób, którzy czytając ten tekst uwierzą że to o czym piszemy to nie jakieś Sience Fiction to przyszłość i to nie daleka. A odpowiedź? No cóż odpowiedź na pytania naszych dzieci i wnuków jest banalnie prosta.

Otóż drogie dzieci przez 200 lat nie zajmowaliśmy się w zasadzie niczym innym oprócz wykopywania i wypompowywania z ziemi wszystkiego co zawierało śladowe chociaż ilości energetycznych węglowodorów. Potem to wszystko spaliliśmy i wepchnęliśmy do atmosfery, naturalnie w postaci CO2, skasowaliśmy przy okazji chroniący nas ozon i nagrzaliśmy atmosferę. Dlatego teraz nie wychodzicie w dzień z domów w obawie przed poparzeniem a na plażę jeździcie do Olsztyna, dlatego jecie przetworzone syntetyczne białka bo na tym piachu wokół nic normalnego nie wyrośnie.

A jeżeli drogie dzieci chcecie naszej rady to radzimy wam przyśpieszyć te wasze prace nad kolonizacją innych planet bo tu za następne 100 lat będziecie mieli drugiego Marsa. Teraz drogie duże dzieci jest jeszcze czas aby to wszystko zatrzymać, zostawić w spokoju złoża węglowodorów i zamkniętego w nich CO2 sprzed milionów lat, nie wpompowywać z dziką radością idioty dodatkowych miliardów sześciennych dwutlenku węgla co minutę. Ten dwutlenek należy do innej Ery z czasów młodszej Ziemi kiedy cały glob był młody gorący i właśnie rodziły się pierwsze dinozaury. Wykopując to co zostało zamknięte, paląc i zapychając atmosferę zadajemy sobie i swoim przyszłym rodzinom powolną, wstrętną i bardzo męczącą śmierć. Rozwiązanie tego problemu jest banalne i leży przed naszymi oczami od lat, rośnie wokół nas dojrzewa i krzyczy wręcz aby je wykorzystać.

Energia odnawialna, flora, naturalne połączenie i najbardziej efektywne ze znanych człowiekowi rozumnemu wykorzystanie energii słonecznej- Fotosynteza. Słońce, dwutlenek węgla i rośliny, wzrost, energia i w efekcie węglowodór pożywienie nowoczesnej cywilizacji. W zamkniętym obiegu CO2 z atmosfery do roślin z roślin do atmosfery nie ma nic nienaturalnego ten proces jest stały i odwieczny, ogniska, drewno nawet węgiel drzewny operują dwutlenkiem węgla wcześniej pozyskanym i tworzącym z energią słoneczną, rośliny. Do czasu gdy posługujemy się tymi substancjami wszystko jest w porządku i na swoim miejscu jednak wyciąganie z ziemi węglowodorów zamkniętych tam eony lat temu i dokładanie tego do obecnych zasobów a w efekcie wtłaczanie nadprogramowego CO2 powoduje cofanie nas do czasów, w których rosły tamte rośliny, czasów, w których z roślin i zamkniętej w nich energii powstała po mionach lat ropa naftowa i gaz. Rachunek jest prosty 1+1 równa się 2. Pierwsze 1 to CO2 w naszej atmosferze drugie 1 to CO2 zamknięte dawno temu pod ziemią a 2 to atmosfera Ziemi przed milionami lat oraz cel jakim obecnie zmierzamy tylko, że znacznie szybciej. Misja V.S.O.P... Zastanawiając się ponownie nad samym słowem trudno na pierwszy rzut oka połączyć pompatyczny charakter tego określenia z pragmatyczną i buntowniczą działalnością naszej grupy. ale czy naprawdę trudno? Zwłaszcza, że właśnie przedstawiliśmy wam drodzy czytelnicy fatalistyczną wersję przyszłości naszych potomków. To jest właśnie misja V.S.O.P. do niedawna przybliżaliśmy się w jej stronę intuicyjnie przeczuwając jedynie kierunek, jak ćma lecąca do światła. Teraz jednak jest to fundamentalna podstawa całej naszej działalności. Rozprzestrzenianie wiedzy i technologii domowej destylacji gdzie się da i jak się da, rozdawanie przysłowiowych zabawkowych wędek aby każdy mógł zobaczyć i oswoić się z tym prostym i arcyciekawym procesem. Na razie to jedynie zabawa, na tak samo zabawną i dziecięco śmieszną skalę. My nie zmieniamy świata, my zmieniamy wasze umysły. Otwartość, inwencja, wolność i powszechność destylacji, to cele naszej misji. Zdrowszy, smaczniejszy i tańszy efekt waszej i naszej dziecięcej zabawy to tylko sympatyczny dodatek, prezent od natury i bukłaczek na drogę, która z naszego podwórka i od naszej kałuży ciągnie się daleko w świat, cały świat.

Nie jesteśmy sami, stary Warren nie był sam i jego córka też nie jest już sama, w Polsce też nie jesteśmy sami bo z przyjaciółmi można zmieniać świat. Zawsze jest jakaś nadzieja i w odróżnieniu od ekologicznego bełkotu o krainach tęczy i przywiązywania się do drzew, wolimy działać. Propagacja domowego destylerstwa przyniesie każdemu wymierne korzyści, i przygotuje na różne nawet najczarniejsze scenariusze.

Wracając na ziemię z atmosferycznych przestrzeni i podziemnych czeluści skupmy się na tym co nam najbliższe, rodzina, dzieci, i ekonomia. Jeżeli na każde 100 osób choć kilka dokończy czytać ten tekst a z tych kilku, jedna zapamięta choć część i wyłoży problem innym, będziemy mądrzejszym społeczeństwem. Nie cwańszym, nie chytrzejszym ale naprawdę mądrzejszym. Myślącym, nie tylko o tu i teraz ale myślącym o przyszłości, jeżeli nie własnej to na pewno o przyszłości swoich dzieci i ich dzieci.

Dziękujemy za uwagę i wytrwałość

V.S.O.P.


Prawo i Bezpieczeństwo | Oferta | O firmie | Kierunki rozwoju | Misja | Gadżety